Urządzenia zapewniają dostęp do karmy składającej się z różnorodnych i odżywczych zbóż oraz ziaren dla ptactwa wodnego lub lądowego. Aby otrzymać porcję zdrowej karmy, wystarczy wrzucić monetę o nominale 2 zł do urządzenia, przekręcić pokrętło i odebrać gotową mieszankę, która wysypuje się do podajnika. Karma zostaje wydana „do ręki”, nie jest zapakowana w żadne plastikowe pudełka, czy foliowe worki, a więc nie generuje dodatkowych odpadów. Ptasie bufety oferują nie tylko porcję ziarna, ale także wiedzy – na każdym urządzeniu jest instrukcja prawidłowego dokarmiania ptaków.
- Edukowanie społeczeństwa jest bardzo ważnym i palącym tematem, ponieważ nadal wielu ludzi zimą na spacery zabiera stary chleb i podaje go zwierzętom – tłumaczy Marzena Białowolska z Fundacji Dzikich Zwierząt w Szczecinie. – Postawione właśnie podajniki oferują pełnowartościową, zdrową mieszankę. To nowa jakość karmienia ptaków w naszym mieście. Pamiętajmy jednak, żeby nie wrzucać pokarmu do wody, ponieważ mokry kwaśnieje i pleśnieje. Takie ziarno może doprowadzić do zatruć. Zostawiajmy takie ilości, które będą zjedzone w ciągu jednego dnia. Odzwyczajenie od chleba będzie trochę trwało, ale to jedyny sposób, by uchronić zwierzęta od śmierci ponieważ spożywany przez dłuższy okres wywołuje u ptaków schorzenia układu pokarmowego, które prowadzą do ogólnego osłabienia organizmu.
Chleb w czasie trawienia wytwarza kwas chlebowy, który zakwasza układ pokarmowy zwierzęcia doprowadzając do biegunek oraz poważnej choroby kwaśnicy żołądka. Sól zawarta w chlebie zaburza gospodarkę wodną organizmu, co może doprowadzić do śmierci ptaka. Znane wszystkim „anielskie skrzydło” to choroba ptactwa wodnego. Powstaje wtedy, gdy w diecie łabędzi, czy kaczek jest za dużo węglowodanów, a za mało witaminy D, E i wapnia. Przy tej chorobie bardzo często jako przyczynę podaje się właśnie dietę ograniczoną do pieczywa.
Lokalizacje ptasich bufetów zostały wyłonione dzięki współpracy przedstawicieli ZUK, Lasów Miejskich i Fundacji Dzikich Zwierząt. To właśnie w wybranych okolicach żeruje najwięcej ptaków, jest tam też dla nich swobodny dostęp do zejścia na ląd. Otoczenie Syrenich Stawów, Stawu Wędkarskiego i jeziora Dąbie to jednocześnie miejsca spotkań i spacerów mieszkańców Szczecina, wśród których pomysłodawcy chcą budować świadomość prawidłowego dokarmiania.
Fundatorem i pomysłodawcą urządzeń jest firma deweloperska PCG. Dwa lata temu internet obiegły dramatyczne zdjęcia ptaków, które zgromadziły się na niewielkim odcinku Odry w centrum Szczecina. Tysiące kormoranów, ale także czaple i inne ptactwo uciekło z wysp zamarzniętego jeziora Dąbie w poszukiwaniu jedzenia. PCG jako firma dbająca o faunę i florę terenów, wokół których buduje swoje inwestycje, postanowiła zająć się tematem dokarmiania ptactwa w Szczecinie. Wspólnie z Marzeną Białowolską z Fundacji Dzikich Zwierząt, która od lat starała się o uruchomienie podobnych urządzeń, znaleźli operatora i zawnioskowali o możliwość ich ulokowania w wybranych miejscach. Dwa z nich stanęły na obszarach miejskich – obok Stawu Wędkarskiego i Syrenich Stawów, a trzeci przy jeziorze Dąbie, na terenie osiedla, które buduje PCG, czyli Victoria Apartments. Kwota, która zostanie zebrana w automatach, pokrywa koszt stałej obsługi, dbania o czystość i systematycznego uzupełniania urządzeń w karmę. Zajmuje się tym ich operator, czyli marka Ptasi Bufet.
Pomysł na postawienie podajników w Szczecinie pojawiał się już jako projekt w Szczecińskim Budżecie Obywatelskim, niestety nie doczekał się realizacji, gdyż nie uzyskał wystarczającej liczby głosów.
- Bardzo cieszymy się, że pomimo różnych przeciwności, a jednocześnie deficytu urządzeń na rynku, udało się postawić je w Szczecinie jeszcze tej zimy. Liczę na to, że ptasich bufetów będzie w Szczecinie więcej i problem karmienia chlebem całkowicie zniknie – mówi Marzena Białowolska. – Mam także nadzieję, że akcja zapoczątkuje szereg innych, ważnych działań w naszym mieście związanych z dbaniem o faunę i florę, a wiedza na temat odpowiedniego dokarmiania ptaków będzie coraz większa.
Fundacja Dzikich Zwierząt już teraz zapowiada cykliczne wizyty w szkołach i placówkach oświatowych, by szerzyć właściwe postawy wobec zwierząt wśród dzieci i młodzieży.